Slow fashion w Twojej kuchni - jak urządzić to wnętrze?

Jak narodziło się slow fashion?

Na początek warto przybliżyć samą ideę slow fashion, która obejmuje nie tylko garderobę czy urządzanie wnętrz, ale również tzw. slow food, które jest przeciwieństwem fast food i zakłada, że posiłki są po to, by je celebrować – zarówno przy przygotowywaniu, jak i spożywaniu. Zatem nie ma tu mowy o żadnych produktach przetworzonych, wszystko powinno być oparte na naturalnych składnikach. Tę ideę zapoczątkował włoski krytyk kulinarny Carlo Petrini jako sprzeciw wobec powstających restauracji fast food już w 1986 r.

Slow fashion w odniesieniu do mody odzieżowej z kolei zostało zapoczątkowane w 2007 roku przez Kate Fletcher; jego założenia można przełożyć także na aranżację wnętrz, co robi już wielu architektów. Mowa tu o kilku filarach: należy zdefiniować swoje potrzeby i styl życia, stawiać na jakość, czyli nie kupować wielu produktów niskiej jakości, a raczej wybierać kilka „perełek”, nie wyrzucać mebli, a raczej samodzielnie poddawać je renowacji, oddawać do tapicera czy też „złotej rączki”. Ponadto urządzając wnętrze, należy robić wszystko, by jak najdłużej prezentowało się nienagannie.

Kuchnia w stylu slow fashion – czego nie powinno w niej zabraknąć?

Warto rozpocząć od wykończenia wnętrz. Mogą nawiązywać do kolorów ziemi, które uspokajają i wprowadzają harmonię. Z drugiej strony soczyste kolory pobudzają apetyt, zatem warto, by szafki kuchenne utrzymane były przykładowo w czerwieni zestawionej z beżem albo odcieniu pomarańczowego w połączeniu z brązem. W każdym przypadku blaty mogą być sterylne, białe. Slow fashion to przestronność, zatem ułożenie szafek ma tutaj znaczenie. Trójkąt roboczy, czyli takie ustawienie lodówki, zlewozmywaka i piekarnika, aby tworzyły kąt prosty, ułatwia przemieszczanie się po kuchni. Na blatach muszą znaleźć się elementy, które pozwolą celebrować przygotowywanie posiłków. Stale może się na nich znajdować deska bambusowa do krojenia, a także chlebak, koniecznie drewniany, z zawsze świeżym pieczywem.

Nie może zabraknąć też kosza, w którym można umieścić owoce – trzymane poza lodówką dłużej zachowują świeżość, a jednocześnie wzbudzają apetyt. W kuchni w stylu slow fashion nie powinno być elementów plastikowych, zatem zarówno kawa, herbata, jak i przyprawy powinny znajdować się w szklanych naczyniach, podobnie jak pitna woda. Na wieszaczku na ścianie nad blatem można zawiesić przyprawy w jutowych woreczkach. Dzięki nim zachowają świeżość i aromat. Na piecu do ceremonii parzenia herbaty będzie zachęcał ceramiczny czajnik na gaz. Taki element sprawi, że kuchnia nabierze dekoracyjnego charakteru, a przygotowywanie herbaty będzie miało swoje odpowiednie, niespieszne tempo.

Zobacz wszystkie konkursy graficzne w kategorii dom i ogród!

Jakie dodatki sprawdzą się w kuchni w stylu slow fashion?

O kilku dodatkach już wspomnieliśmy, teraz jednak skupimy się na tych, które nie są bardzo praktyczne. Tutaj można wymienić choćby wazon, który może znaleźć się na blacie albo stole kuchennym. W nim umieścimy świeżo cięte kwiaty ułożone zgodnie ze sztuką ikebany albo pachnące zioła i kwiaty ogrodowe, takie jak lawenda czy fiołki, którymi można przyozdobić dania przygotowane w stylu slow fashion. Sprawdzi się zarówno wazon ceramiczny, jak i szklany, przezroczysty. Na ścianie na niewielkiej półce znajdą się tradycyjne książki kucharskie. Ścianę może zdobić obraz w stylu pop art, który będzie pasował do charakteru wnętrza. Zegar nie będzie tu potrzebny, jest wręcz zbędny. W końcu czas w stylu slow fashion płynie wolniej, by człowiek skupił się na tym, co ważne, bez zbędnego pośpiechu. Posiłek według tej idei służy zaspokajaniu wszystkich zmysłów, a nie jedynie napełnieniu żołądka.                    

Treść i zdjęcie główne zostały dostarczone przez partnera